OK, więc ruch jest zły, czynsz jest za wysoki, a smog wkracza gęsto. Ale mimo to, jest wiele rzeczy, które można lubić w Los Angeles. To jest
domem dla wielu ikonicznych miejsc — molo Santa Monica, Getty, białe blokowe litery „Hollywood”, i Aleja Gwiazd — plus setki muzeów i wystarczająco dużo restauracji i food trucków aby zadowolić
smakosza i zaprowadzić go do raju.
Na czele kilku branż, od technologii po modę i rozrywkę, L.A. zawsze przyciąga nowych
nadziei szukających swojego miejsca w słońcu. W 2005 roku Brian Champlin był jednym z tych przybyszów, przenosząc się do L.A.
w poszukiwaniu pracy i znajdując nowy dom. Kiedy on i jego obecna żona, Christina Champlin, szukali nowych szlaków turystycznych, galerii sztuki
i stoisk z taco, korzystali z mediów społecznościowych aby dokumentować swoje przygody w Krainie La La — ostatecznie tworząc stronę WordPress i
newsletter „co robić”, który wydobywa magię L.A. spod smogu.
W L.A. dzieje się wiele każdego dnia tygodnia. Mrugnij, a przejdziesz obok najlepszego jedzenia w Chinatown,
przegapisz pokaz klasycznego filmu na plaży, albo stracisz bilety na CatCon. Blog Briana i Christiny, We Like L.A., prezentuje zestawienie
rzeczy do zrobienia, które jest na tyle wszechstronne, że wyleczy czyjekolwiek FOMO.
Jako długoletni klienci DreamHost (także lubimy L.A.), Brian i
Christina używają DreamPress do zasilania swojej strony i dostarczania najlepszego z
miasta Aniołów dla mieszkańców, nowoprzybyłych i odwiedzających.
DreamPress: Zarządzany Hosting WordPress
Zrób Więcej z DreamPress
Automatyczne aktualizacje i solidne obrony DreamPress zapewniają zarządzanie serwerem, dzięki czemu możesz skupić się na tworzeniu świetnych treści.
Zakochanie się
Więc co Brian lubi najbardziej w Los Angeles? Jego obowiązkowa odpowiedź: pogoda. Nie można przebić 284 dni słonecznych czy
całorocznych ciepłych temperatur.
„Ale przede wszystkim to różnorodność rzeczy do zrobienia i różnorodność ludzi oraz kultur, które tworzą nasze
miasto,” mówi Brian.
„Geografia fizyczna Los Angeles odgrywa dużą rolę w tym, jak miasto to rozwijało się na przestrzeni swojej historii. Jest
duże. Jest rozległe. Topografia i klimat zmieniają się, gdy przemieszczasz się dalej w głąb lądu. Dzielnice są budowane
na zewnątrz, a nie w górę. Niektórzy uważają to za wadę, ale ja uważam, że to zaleta. Wszechobecne społeczności i kultura,
które rozwinęły się wśród rozrostu, są tym, co czyni Los Angeles wyjątkowym.”
Rodowity mieszkaniec Hrabstwa Orange, Brian przeprowadził się do Los Angeles w związku z pracą w marketingu cyfrowym. Kiedy zaczął spotykać się z Christiną — która urodziła się w Dolinie San Gabriel i całe życie mieszkała w hrabstwie Los Angeles — został zmotywowany, aby lepiej poznać Los Angeles, gdy razem zwiedzali miasto.
„Myślę, że zakochałem się w L.A. tak, jak zakochałem się w mojej żonie,” mówi Brian. We Like L.A. zaczęło się od social
media, jako osobisty projekt dla Briana i Christiny.
„Wydawało się, że zawsze w jakiś sposób eksplorowaliśmy miasto,” mówi Brian, „Więc pomyśleliśmy, ‘Dlaczego by nie zacząć dokumentować niektórych z tych przygód w mediach społecznościowych?’”
Ich posty na ich Instagramie i Facebooku szybko zyskały popularność. „Oczywiście to było w czasach, gdy
organiczny wzrost na Facebooku był jeszcze możliwy, w przeciwieństwie do dzisiejszej dynamiki płatnych działań,” mówi Brian. „Wszystko weszło na nowy poziom, kiedy zaczęliśmy tworzyć własne treści internetowe.”
Przenieśli się od migawek swoich przygód do bloga, kompilując listy darmowych dni muzeów, przewodników po dzielnicach L.A., oraz innych wydarzeń i darmowych atrakcji w mieście. W zasadzie zbudowali wszystko, co uznali za przydatne, zakładając, że inni również mogą być zainteresowani. Tworzenie tych instrukcji i przewodników po mieście, które kochali, przyciągnęło kliknięcia i dostarczyło pierwszych wskazówek, że trafili na coś wielkiego.
„Kilka naszych artykułów stało się viralem na Facebooku — tysiące udostępnień, setki komentarzy — i to naprawdę
przyspieszyło wzrost naszej czytelnictwa,” mówi Brian. „Przeszliśmy z kilku tysięcy osób czytających bloga do
dosłownie setek tysięcy miesięcznych czytelników po zaledwie kilku miesiącach. Udało nam się utrzymać ten poziom
ruchu od tamtej pory.”
Powiązane: Przewodnik dla początkujących do marketingu Twojej strony i zwiększania ruchu
Chleb z masłem
Miliony turystów z całego świata zjeżdżają do Los Angeles każdego roku — i
można się założyć, że większość z nich wpisuje w Google „Co robić w L.A.?”. Wyniki wyszukiwania mogą przyciągnąć turystów na stronę internetową We Like
L.A. oraz kanał YouTube i pomóc im zaplanować niepowtarzalne wycieczki, które zaprowadzą ich do centrum unikalnej kultury miasta, ale Brian i
Christina tworzą swoje treści z myślą o innej publiczności.
„Naszą specjalnością są rzeczy do robienia w L.A.” – mówi Brian. „Ale staramy się tworzyć treści, które będą przyciągać
ludzi, którzy tu rzeczywiście mieszkają, czy to poprzez odkrywanie sekretów za unikalnymi zabytkami czy punktami orientacyjnymi, czy
pisząc przewodniki, które pomagają nowo przybyłym zaaklimatyzować się w L.A.”
Celem jest pomoc lokalnym mieszkańcom — szczególnie nowym — zakochać się w mieście, oferując przewodniki takie jak
lista pięciu wędrówek lub 21 rzeczy, które warto zrobić w pierwszym roku w L.A. Podstawą ich
pracy (i tym, za co blog jest najbardziej znany) jest wysyłany newsletter z listą
wydarzeń w L.A. Jest wysyłany (i publikowany na blogu) każdego poniedziałku i czwartku z przewodnikiem, co robić w
następnym tygodniu lub weekend. „Mamy około 67,000 subskrybentów tej usługi,” mówi Brian.
Aby zdobyć informacje do swojej strony internetowej i treści biuletynu, „na początku po prostu wybieraliśmy losowe rzeczy
lub restauracje, które wydawały się interesujące,” mówi Brian. „Christina była tu ogromną pomocą, ponieważ
dorastała czytając Jonathana Golda w LA Weekly, podążając za jego rekomendacjami, a
potem rozwijając własne poczucie tego, co było dobre, a co nie. Jej gust w kwestii jedzenia jest nienaganny.”
Siła Briana? Znalezienie darmówek. „Jako że jestem totalnym sknerą, zawsze skupiałem się na znajdowaniu darmowych rzeczy do robienia” – mówi. „Ludzie zdają się to doceniać.”
Gdy ich publiczność i rozpoznawalność rosły, ludzie zaczęli zgłaszać się do We Like L.A. z propozycjami restauracji do odwiedzenia, a także informacjami o pop-upach, spacerach artystycznych, festiwalach i więcej. Dzisiaj mają całe konto e-mail (tips@welikela.com) przeznaczone do zbierania wskazówek i ogłoszeń, które codziennie zalewane jest propozycjami, prośbami o relacje oraz komunikatami prasowymi. Nawet z czasem, który zajmuje przeglądanie i odpowiadanie na te wskazówki, Christina i Brian wciąż znajdują czas, aby wyjść na miasto i eksplorować je na ulicach.
„Mimo to, czasami nasze najlepsze odkrycia mają miejsce, gdy po prostu spacerujemy po okolicy i zauważamy coś interesującego,” mówi Brian.
Powiązane: Przewodnik dla właścicieli stron internetowych dotyczący marketingu e-mailowego
Budowanie publiczności
Budowanie publiczności nie dzieje się z dnia na dzień. „A przekształcanie publiczności w rzeczywisty model biznesowy zajmuje jeszcze więcej czasu,” mówi Brian. „Ale jeśli wierzysz w to co robisz, i jesteś gotów próbować i ponosić porażki wiele razy, w końcu znajdziesz rozwiązanie. Nie powiedziałbym, że już wszystko rozgryźliśmy, ale postęp od pierwszego dnia do teraz jest naprawdę niezwykły.”
Gdy ich osobisty projekt rozwinął się w większe przedsięwzięcie — takie, które mogło faktycznie przynieść zyski — on i Christina,
której zawodowe doświadczenie jest w dziedzinie public relations, nauczyli się w praktyce najlepszych praktyk biznesowych.
Ich wspólne doświadczenie w PR i marketingu bardzo pomogło, ale nauka tego, jak rozwijać i prowadzić
biznes sama w sobie zajęła trochę czasu. „Na wyższym poziomie, dwoma słowami, które przychodzą na myśl są
‘nieustępliwość’ i ‘cierpliwość.’ Może wydawać się, że te cechy mogą być sprzeczne, ale tak naprawdę to tylko dwie strony tej samej monety.”
Kiedy Brian zdał sobie sprawę z potencjału We Like L.A., podjął duże ryzyko rezygnując ze swojej codziennej pracy stosunkowo wcześnie w trakcie projektu, „mimo że zarabialiśmy grosze na dochodach z Adsense. Dla Christiny zajęło to trochę więcej czasu,” mówi, „ale ostatecznie przekonałem ją, by zaangażowała się na całego.”
Przez ostatnie kilka lat, We Like L.A. rozrosło się na tyle, że stało się ich pełnoetatową pracą — i zatrudnili innych,
aby również pomagali. „Co miesiąc zatrudniamy lokalnych dziennikarzy do pisania artykułów i pokrywania tematów,
których sami nie bylibyśmy w stanie obsługiwać, czy to recenzowanie występu komediowego, zapowiedź nowego pop-upa,
czy oferowanie naszym czytelnikom unikalnego zestawienia rzeczy do zrobienia,” mówi Brian.
Brian skupia się głównie na tworzeniu e-maili i pracuje nad ich filmami, podczas gdy Christina zarządza kalendarzem wydarzeń i specjalizuje się
w opisywaniu jedzenia i restauracji. To prawdziwe
partnerstwo, mówi Brian, opierające się na ich uzupełniających się mocnych stronach, aby zbudować coś, co czytelnicy kochają.
„Codziennie staramy się posuwać do przodu, tworząc nowe treści, opowiadając nowe historie lub dzieląc się praktycznymi wskazówkami dotyczącymi eksploracji Los Angeles,” mówi. „Pomysł polega na tym, że jeśli nasze treści pomagają ludziom angażować się w otoczenie i próbować nowych doświadczeń, a robimy to w sposób autentyczny i wierny sobie, tworzymy trwałą relację z publicznością, która z czasem się wzmacnia.”
Powiązane: Gotowy, aby rozpocząć
działalność online? 5 cech udanych przedsiębiorców
Lubimy DreamHost
Brian zbudował blog za pomocą WordPress. Wspomniał o budowie swojej strony internetowej przyjacielowi, który, na szczęście dla We Like L.A., był długoletnim pracownikiem DreamHost. Przyjaciel Briana skierował go do DreamPress, wówczas nowego produktu.
„Kiedy prowadzisz stronę z dużym ruchem, musisz mierzyć się z przeszkodami, aby wszystko funkcjonowało płynnie,” mówi Brian. „To jest fakt życiowy. W kilku przypadkach, gdy wystąpił problem z serwerem, wadliwy plugin lub inny problem związany z witryną, zawsze byłem pod wrażeniem szybkości reakcji i pomocności zespołu wsparcia klienta DreamHost.”
Zarządzany Hosting WordPress dał także We Like L.A. przystępną cenowo metodę zapewnienia swoim odbiorcom świetnego doświadczenia użytkownika, w tym szybkiego ładowania stron. Ta wartość korzystania z produktu o wysokiej wydajności i niskich kosztach pomogła rozwinąć bloga. Kiedy nowy biznes zaczyna szybko rosnąć od zera, tego rodzaju usługa jest niezbędna.
„Oczywiście są zalety, gdybyśmy mieli serwer dedykowany. Ale koszty byłyby zbyt wysokie, gdy zaczynaliśmy. Szczerze mogę powiedzieć, że gdyby nie DreamHost, We Like L.A. mogło by nigdy nie powstać.”
Dobry Sposób Bycia
Wśród zatłoczonych ulic i obserwacji celebrytów, Los Angeles słynie z jedzenia. „To najlepsze miasto kulinarnie w Ameryce,” mówi Brian. Jego ulubionym miejscem w Los Angeles obecnie jest Mercado La Paloma, hala gastronomiczna na wschód od kampusu USC, po drugiej stronie autostrady 110.
„Gilberto Cetina Jr. to jeden z naszych ulubionych szefów kuchni, który ma dwa miejsca na Mercado. Jednym z nich jest Chichen Itza,
specjalizujące się w cochinita pibil (wolno pieczona wieprzowina — przepyszna),” mówi Brian. „Drugie miejsce to restauracja z owocami morza z Jukatanu
o nazwie Holbox. Szczerze mówiąc, w żadnym z tych miejsc nie można się pomylić.”
Obecnie, duo z We Like L.A. przygotowuje się do zatrudnienia kolejnego pracownika na pełny etat. Tymczasem zawsze jest
„kolejny pop-up do sprawdzenia, nowa restauracja do wypróbowania i wiele więcej darmowych rzeczy do zrobienia, aby dzielić się z naszymi
czytelnikami,” mówi Brian. „Każdego tygodnia mam wrażenie, że próbuję czegoś nowego. To dobry sposób na życie.”
Obraz główny: Widok na Los Angeles. Zdjęcie autorstwa Christiny Champlin.