Możesz już znać Asha Nathensa, australijskiego ilustratora i samozwańczego „Principal Ink Technician” z scribblegraph.com. Rysunki Nathensa po raz pierwszy zyskały popularność na Google+, zdobywając wielu fanów na całym świecie (ponad 13 000 obserwujących do tej pory). Wywiad dla Forbesa w 2012 roku przyniósł mu większy sukces i chęć dalszego docierania do ludzi ze swoją twórczością. Powtarzające się motywy w jego rysunkach to myszy, kanapki, Led Zeppelin („…bo przecież. To jest Zeppelin, człowieku!”) i co najważniejsze, następujące elementy: dziesiątka pik, pchła i biedronka — wszystko to, co reprezentuje bardzo ważne rzeczy w życiu Nathensa. Chociaż te elementy i motywy mogą wydawać się uroczo ujmujące na pierwszy rzut oka, delikatnie narysowane rysunki Nathensa są konsekwentnie serdeczne, pełne fantazji i wzruszające.
Klient DreamHost od 10 lat, Nathens prowadzi również Ten Spades Media, który oferuje usługi webowe i związane z mediami społecznościowymi. Po latach pomagania ludziom w budowaniu i zarządzaniu ich własnymi stronami internetowymi, Nathens założył Ten Spades Media z celem pomocy ludziom w rozwijaniu lepszego sposobu zarządzania ich tożsamością online — „ich marką, blogiem, zespołem, przestrzenią kreatywną/cokolwiek to jest usługa czy marzenie, które wypuszczają na świat”.
Kiedy nie bazgrze, pomaga innym w realizacji ich internetowych marzeń lub spędza czas ze swoją uroczą córką,
Jasmine, Nathens można znaleźć na rowerze, biegając, nurkując na bezdechu czy pływając kajakiem po pięknych, dziewiczych plażach
Perth w Australii. W dzisiejszym „Customer Spotlight” dołącz do nas, aby dowiedzieć się więcej o Nathensie, inspiracji i
przyszłości jego bazgrołów, radach dla innych ilustratorów oraz jak scribblegraph.com odnosił sukcesy przez lata dzięki
WordPressowi i wysokiej jakości obsłudze klienta.
Co skłoniło Cię do założenia scribblegraph.com? Czy masz jakąś misję/cel?
Była jasna, początkowa motywacja. Byłem samotnym ojcem, z młodą córką (Jasmine), która zaczęła pytać mnie, dlaczego wyglądam na smutnego cały czas. Tak naprawdę nie czułem się smutny i na początku naprawdę nie wiedziałem, co ona widzi. Potem zdałem sobie sprawę, że w moim życiu jest ogromne rozłączenie; przestałem dbać o rzeczy. Głęboko nienawidziłem tego, że Jasmine to widziała. Musiałem znaleźć sposób, aby ponownie połączyć się nie tylko z nią, ale także ze sobą i wszystkimi tymi nowożytnymi rzeczami. (Żartuję z tych nowożytnych rzeczy, ale to naprawdę ważne). Zaczęłem udostępniać to, co rysowałem, w mediach społecznościowych (w tamtym czasie Google właśnie uruchamiał GooglePlus) i to naprawdę eksplodowało. Te wczesne rysunki były moim zdaniem naprawdę okropne. Były z serca, ale technicznie nie były dobre. To sprawiło, że zdałem sobie sprawę — ludzie po prostu chcą się połączyć, chcą poczuć coś prawdziwego. Kontynuowałem dzielenie się sobą i tymi rysunkami, budując na tej podstawie. To było wspaniałe miejsce na start, pomimo początkowej motywacji. Mogę powiedzieć, że stało się to rzeczą, która zmieniła moje życie.
Co czyni scribblegraph.com wyjątkowym?
Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy to naprawdę tak jest. Mam na myśli fakt, że to, co rysuję i co piszę, jest naprawdę
brutalnie szczerym odzwierciedleniem tego, kim jestem, jak myślę, mojego często bardzo niejasnego poczucia humoru — jest to unikalne
w tym sensie. Ale jest wielu ilustratorów, którzy dzielą się sobą ze światem. Jestem
przyjacielem kilku z nich i znam tych, którzy są bardzo prywatni i samotnicy!
Scribblegraph jest wyjątkowy tylko dlatego, że dotyczy mnie i historii, które wypełniają moją głowę.
Skąd czerpiesz inspirację?
Świetne pytanie. Inspiracja to wielkie słowo. Seria „Love Is” mówi sama za siebie, myślę. Jestem podekscytowany tym, co zamierzam z tym zrobić dalej, ale na razie zachowam to dla siebie.
Czerpię inspirację z mojego życia, rodziny, relacji z bliskimi, przyjaciółmi i kolegami. Inspiruje mnie sztuka tych, których osobiście podziwiam i obserwuję, pisarzy, których lubię — inspiruje mnie kreatywność, która jest na świecie. Czasami zobaczę coś i pomyślę „wow, to daje mi naprawdę świetny pomysł!”. Częściej widzę prace innego ilustratora w mediach społecznościowych i mówię „naprawdę muszę się nauczyć rysować”.
Co najważniejsze, początkowa inspiracja wciąż jest silna. Moja córka i ja uwielbiamy pracować razem nad naszą sztuką
(ona jest zdecydowanie bardziej utalentowana niż ja) — i ludzie, którzy wspierali mnie w mediach społecznościowych, nadal inspirują mnie,
aby dzielić się z światem.
Jaka jest najtrudniejsza część prowadzenia scribblegraph.com? A najbardziej satysfakcjonująca?
Największe wyzwanie — myślę, że jest takie samo jak w każdej branży czy na każdej innej stronie — [to] ciągłe publikowanie. Jeśli
nie publikujesz regularnie nowych prac, stajesz się niejako nieistotny. Ludzie zapominają o tobie i przechodzą dalej.
To wyzwanie, aby regularnie publikować treści — przechodzisz przez cykle, kiedy masz obfitość inspiracji
i nie wystarcza godzin w ciągu dnia — a nagle wszystko znika i czujesz, że nie masz w sobie nic, co mógłbyś wydobyć.
Znalezienie sposobu na utrzymanie regularnej produkcji przez ten cykl to stałe wyzwanie.
Co zabawne, najbardziej satysfakcjonujące jest coś przeciwnego — w ciągu ostatnich 12 miesięcy miałem okresy,
kiedy nie mogłem tak płodnie pracować nad nowymi rzeczami. A jednak, kiedy coś publikuję, mam naprawdę
wierną i wspierającą grupę zwolenników w mediach społecznościowych, która zawsze jest bardzo zachęcająca. To satysfakcjonujące,
tylko wiedzieć, że jakiś pomysł, który miałem, dotarł do kogoś, gdzieś i sprawił, że ta osoba coś poczuła.
Czy jest jakiś szczególny bazgroł, który dla Ciebie się wyróżnia? Dlaczego?
Jest kilka, które szczególnie lubię. Gdybym miał wybrać tylko jedną, byłby to „Królewska Armia Zajączków Wielkanocnych” Wielkanoc 2014. Napisałem krótki tekst i zrobiłem trochę filmu, który opowiedziała moja córka. Świetnie się bawiliśmy.
„Makabryczna Odlewnia Dr. Geoffrey’a P. Nutterbolta” – rysunek i opowieść po prostu wypłynęły ze mnie pewnej nocy. Cieszę się z pisania tak samo jak z rysowania.
„Aviator” wyróżnia się dla mnie. Było to dzieło na zamówienie, jednak chmury były zbyt wielkim problemem dla klientki. Zapytała mnie, czy mogę je po prostu usunąć, albo zrobić to jeszcze raz bez chmur, więc nigdy nie zostało sprzedane. Oprawiłem je i dałem mojej siostrze, która naprawdę to uwielbia.
Co przyszłość ma w planach dla scribblegraph.com?
Na pewno książka. Dwie książki! Mam kilka pomysłów, które uważam za mocne. Myślę, że poczuję, że
scribblegraph było zakończoną podróżą, gdy opublikuję książkę.
Co robisz, aby się zrelaksować i ponownie skupić, gdy Twoje obowiązki stają się przytłaczające?
Mieszkam 5 minut od lokalnej plaży. Jest otoczona idealnym małym systemem rafowym pełnym morskich stworzeń.
Udaję się tam o wschodzie słońca z moimi płetwami, maską i rurką i dryfuję, dopóki ktoś mnie nie wyciągnie. Jestem całkowicie
i kompletnie w spokoju na oceanie. Bardzo mi się to nie podoba, gdy wiatr rozwieje plażę lub burza pokroi wodorosty,
przez co nie można niczego zobaczyć. W takie dni wsiadam do kajaka i szukam stada delfinów, z którymi mogę popływać. Są takie
ciekawskie stworzenia i jest ich tu mnóstwo.
Naprawdę jest tylko jedna rada, którą mam, i dotyczy ona wszystkiego, co robimy: kochaj to, co robisz, albo w ogóle się za to nie zabieraj.
Życie jest zbyt krótkie, aby inwestować w rzeczy bez pasji. Zacząłem rysować z pragnieniem ponownego połączenia z moją córką
i ze światem, w którym byłem; sukces, który nastąpił, wciąż mnie zadziwia. Myślę, że ludzie po prostu chcieli być częścią tej radości – cieszę się, że mogę nią dzielić.
Jak DreamHost pomógł Ci prowadzić scribblegraph.com?
W skrócie, korzystałem z DreamHost z WordPress, aby pozostać w kontroli nad własną treścią i własną marką. To może
nie brzmieć jak wiele, ale osobiście przekonałem się na własnej skórze, jak ważne to jest. Kiedy powierzysz reputację swojej marki
w niewłaściwe ręce, może to być kompletna katastrofa.
Miałem okropne doświadczenie z firmą z Sydney w 2012 roku, która po początkowym podejściu do mnie za pośrednictwem mediów społecznościowych i zaoferowaniu swoich usług, spowodowała niesamowity bałagan. Rozwinęli i dostarczyli dysfunkcyjne CMS z uszkodzonym rozwiązaniem e-commerce, co doprowadziło do ogromnej katastrofy. Właśnie zostałem przepytany przez Forbesa i czułem, że cały świat stoi przede mną. Skoordynowaliśmy uruchomienie strony internetowej i została ona uruchomiona na żywo; wady szybko stały się widoczne. Spędziłem ponad pół roku na naprawianiu szkód w reputacji mojej marki. Dokonywałem sprzedaży, której e-commerce nie rejestrował, i przez kilka miesięcy otrzymywałem maile od ludzi mówiących „Naprawdę podoba mi się to, co robisz, i jesteś wspaniały, ale dlaczego mnie oszukałeś?”. Każdy, kto to przeżył, zrozumie – naprawdę nie spałem. Odpowiadałem osobiście na każdy e-mail, przedstawiając ścieżkę do rozwiązania. Musiałem dokonać kilku zwrotów i straciłem biznes. Do dziś nie jestem pewien, czy ta firma wie, ile szkód wyrządziła. Na szczęście znalazłem przytłaczającą większość ludzi, którzy byli wyjątkowo cierpliwi, gdy zrozumieli okoliczności i czekali, aż znajdę własnego lokalnego dostawcę do produkcji towarów.
Scribblegraph był wtedy silną marką ze względu na eksplozywny sukces w mediach społecznościowych, ale jeszcze nie był samodzielnym biznesem. Nie miałem stabilnego dochodu z tego tytułu i nie mogłem uzasadnić zatrudnienia projektanta stron internetowych. Dlatego zdecydowałem się zbudować i zarządzać nim sam, korzystając z DreamHost & WordPress. Scribblegraph był instalacją WordPress Jednym Kliknięciem na moim koncie DreamHost, po czym nastąpiło około 40 godzin ciągłej pracy nad rozwijaniem, modyfikowaniem, pisaniem i publikowaniem. Następnie strona została uruchomiona. Było to (i nadal jest) idealne rozwiązanie. Wiele lekcji, które wyniosłem z tego doświadczenia, pomogło mi pomagać innym w tworzeniu lepszych rozwiązań dla siebie.
Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby scribblegraph przetrwał bez DreamHost. Istnieją inne hostingi, więc nie chodzi tylko o
faktyczne fizyczne usługi, które świadczy DreamHost. Dla mnie kluczowa była niezrównana jakość obsługi klienta
ich zespołów wsparcia. Były momenty, gdy coś szło nie tak. Czasami były to dziwne błędy w bazie danych, innym razem
serwer miał kaprys. Czasami byłem to ja, kto popełnił błąd. Wsparcie DreamHost zawsze było wyjątkowe, bez wyjątku.
Dostarczali wsparcie dostosowane do mojego poziomu doświadczenia, a te razy, gdy byłem całkowicie bezradny, poszli
daleko poza standardy, aby zastosować rozwiązanie w moim imieniu. Jestem klientem od 10 lat i zawsze takie było moje
doświadczenie.
Wspieramy Twoje Marzenia
Bez względu na Twoje cele online, będziemy tam z Tobą, dbając o to, aby Twoja strona była szybka, bezpieczna i zawsze dostępna. Plany zaczynają się od $2.59/mies.
Czy masz jakieś rady dla innych ilustratorów, projektantów stron internetowych itp., którzy chcą założyć własną stronę internetową/serię ilustracji?
- Bądź zaangażowany w swoją stronę internetową i media społecznościowe, albo nawet nie próbuj ich posiadać. Statyczna strona
która rzadko lub nigdy nie jest aktualizowana, to nie jest strona internetowa i szkodzi twojej tożsamości. Ludzie, którzy podejmują trud, aby
cię znaleźć online, chcą cię z jakiegoś powodu; Musisz mieć tam dla nich odpowiedzi, albo poinformować ich, jak je uzyskać. Przydatna wskazówka: Nie sugeruję, abyś nie posiadał swojej domeny — zdecydowanie powinieneś w to zainwestować! Jeśli publikujesz lub reprezentujesz markę/siebie wyłącznie za pomocą konta na Twitterze (na przykład) zamiast
strony internetowej, to jest w porządku. Użyj panelu zarządzania domenami DreamHost, aby przekierować ruch z Twojego URL na Twój
profil na Twitterze/YouTube. Dzięki temu możesz utrzymać swoją tożsamość na własnych warunkach i używać bardziej profesjonalnego
adresu e-mail: “me@myBusiness.com” zamiast “me.mySurname-MyBusiness-name.46037-Z@hotmail.com”. To naprawdę
okropne, i wciąż to widzę. Ach, i jest jeszcze wiele innych narzędzi do zarządzania domenami w DreamHost, które znajdziesz
przydatne. - PLANUJ. Rozpoznaj swoje ograniczenia wcześnie i szukaj wsparcia. Tworzenie dynamicznych treści z
regularnymi aktualizacjami to zobowiązanie — ważne i czasochłonne. Jeśli rozpoznajesz, że nie jesteś
pisarzem, albo jeśli twój czas lepiej jest spędzać robiąc to, co robisz na świecie (rysować, robić zdjęcia, pisać
muzykę, prowadzić drużynę piłkarską, prowadzić kraj, sprzedawać kurczaki) — to znajdź kogoś, kto pracuje z tobą i lubi
pisać i zna twoją działalność. Zleć im projekt pisania treści dla twojej strony. Przydatna wskazówka: Będziesz potrzebować planu! Tworzę plany z klientami, które mają horyzont nawet 12 miesięcy;
Nie muszą myśleć o tym, co pisać, a to jest tak często największa przeszkoda. Jeśli pracujesz dla siebie, poproś
członka rodziny, albo zleć pisanie komuś, kto cię wspiera. Jeśli naprawdę nie masz innych rozwiązań, to nie możesz tego zignorować. Dla mnie ta część była łatwa, ale zawiodłem się na planowaniu dla Facebooka &
zarządzania mediami społecznościowymi. Nienawidzę Facebooka z namiętnością i nie używam go. Pewnego dnia jeden z moich zwolenników na Google Plus
napisał do mnie i powiedział „naprawdę słabo ci idzie na Facebooku”. Powiedziałem „wiem. Ale nienawidzę tego.” Ona powiedziała „To widać. Naprawdę słabo ci idzie.” Powiedziałem, „Hej, jeśli tak bardzo ci na tym zależy, możesz to za mnie prowadzić.” Ona powiedziała „Dobrze, zrobię to.” Powiedziałem, „Dobrze, zrób to.” Więc to zrobiła, i nadal to robi. I, krótko mówiąc, przeniosła się do Australii
i jest teraz moją lepszą połówką. To był prawdziwy skok na bok od punktu, który próbowałem zrobić, ale to pokazuje, jak dobrze planowanie może się dla ciebie udać. - Wygospodaruj czas, aby wchodzić w interakcje z ludźmi, którzy cię wspierają. Ludzie lubią czuć się włączeni, doceniani i
zaangażowani w to, co lubią. Znajdź czas, aby wejść na media społecznościowe i zaangażować się w tę społeczność — to jest naprawdę
ważna część budowania twojej marki. To również za darmo.
Sprawdź więcej niesamowitych bazgrołów Nathensa na scribblegraph.com i śledź go na Twitterze @scribblegraph.