Większość dzieci prosi o nowe książki do kolorowania lub rower, kiedy dorastają. Ale w przeciwieństwie do większości dzieci, Hope Looney chciała książek o zaawansowanej dekoracji tortów — i to właśnie kupiły jej matka i babcia. Pomimo swojej miłości do tworzenia ozdobnych tortów jako dziecko, nie to stało się jej zawodem, gdy dorosła… przynajmniej na początku.
Po zdobyciu tytułu licencjata z finansów, Looney zdała sobie sprawę, że nie jest szczęśliwa w swojej karierze w branży zdrowotnej. Dlatego zdecydowała się na zmianę i poszła do szkoły kulinarnej. Zapisała się do Norwalk Community College, gdzie jej profesorowie znali jej pasję do ciast, więc dostosowali jej edukację do niej.
„Przeszedłem wszystkie kursy cukiernicze,” mówi Looney. „Kiedy przyszło do projektów prezentacyjnych, mogłem używać tylko ciast, zamiast musieć robić rogaliki i chleb.”
Wypiekając lepszą przyszłość
Mimo że zdobyła certyfikat kulinarny, Looney była sfrustrowana, ponieważ nie mogła znaleźć pracy w piekarni. Potrzebowała opieki zdrowotnej i ostatecznie zaczęła pracować jako trenerka oprogramowania.
„Początkowo miałem nadzieję otworzyć piekarnię w Kalifornii — tam chodziłem na studia.”
Rok później, jednak w lutym 2007 roku, pojawiła się okazja. To było prawdziwe przeznaczenie: JCakes, cukiernia w North Branford, Connecticut (gdzie się wychowała) była na sprzedaż.
„To jest piekarnia, z którą dorastałem jako dziecko,” mówi Looney. „Kupowaliśmy stamtąd wszystkie nasze ciasta. Utrzymywałem kontakt z właścicielką, gdy byłem w szkole kulinarnej, a potem zdecydowała się ją sprzedać. Piekarnia, którą podziwiałem jako dziecko, dorastając, była dla nas jeszcze bardziej ekscytująca. Nie chcieliśmy dopuścić do zamknięcia piekarni, ponieważ prawdopodobnie to by się stało. Nigdy naprawdę nie pracowałem wcześniej w piekarni. Robiłem różne rzeczy na własną rękę, ale nigdy nie w takim środowisku, więc krzywa uczenia się była stroma.”
Gotowy na wyzwanie, Looney kupił JCakes i od razu się zaangażował. Pierwsza przeszkoda do pokonania: Jak zatrzymać lojalnych klientów cukierni, jednocześnie wprowadzając swoje zmiany w biznesie?
„Zasadniczo zachowałem tę samą kartę dań, formuły i przepisy,” wspomina Looney. „Dodałem nowe ciasta do menu pojedynczo, wraz z babeczkami. Ale nie chciałem zbytnio odbiegać od tego, co ona robiła.”
Poprzednia właścicielka prowadziła firmę samodzielnie, więc Looney zwiększyła produkcję i zatrudniła pracowników. Obecnie ma 12 pracowników. „To satysfakcjonujące, dostarczać miejsca pracy ludziom w społeczności” – mówi.
Miłość od pierwszego wejrzenia
Ale rozwój zespołu nie był metodą, którą Looney wybrała do rozwijania firmy. Wiedziała, że piekarnia potrzebuje również obecności cyfrowej. Dlatego w 2007 roku uruchomiła JCakes.com, a strona na Facebooku pojawiła się w 2008 roku.
„Zaczęło się od strony jednostronicowej,” mówi Looney. „Powoli dodawaliśmy do niej kolejne elementy, kawałek po kawałku. To zdecydowanie było dzieło w toku. Zmienialiśmy rzeczy i ulepszaliśmy. Prawdopodobnie przeprojektowaliśmy stronę już pięć razy.”
Aby przewodzić technicznym aspektom strony internetowej, Looney zaangażowała swojego dobrego przyjaciela, Pete’a Kuhna.
„Kiedy Hope potrzebowała czegoś szybko, naturalnie poleciłem DreamHost,” mówi. „Zaczęliśmy od ich przystępnego cenowo, lecz niezawodnego shared hosting i z czasem przeszliśmy płynnie na wyższy poziom planu DreamPress. DreamHost oferuje uczciwy, wysokiej jakości hosting. Nigdy nie próbują nakłaniać do zakupów, a jednak oferują świetne korzyści i wsparcie na najwyższym poziomie. Nie mogę powiedzieć wystarczająco dużo o wsparciu DreamHost.”
Dziś, JCakes.com głównie używa WordPressa jako swojego CMS. „Korzystamy z różnorodnych modyfikacji i pluginów i rozszerzyliśmy to jeszcze bardziej podczas pandemii,” mówi Kuhn. „Potrzeba zamawiania online stała się pilna, a platforma WordPress oferowała najbardziej opłacalne rozwiązanie w WooCommerce.”
Wspieramy Twoje Marzenia
Bez względu na Twoje cele w internecie, będziemy tam razem z Tobą, dbając o to, aby Twoja strona była szybka, bezpieczna i zawsze dostępna. Plany zaczynają się już od $2.59/mies.
Ponieważ branża ślubna jest bardzo konkurencyjna, kluczowe jest posiadanie strony internetowej, która daje Ci przewagę. „JCakes.com to wirtualna witryna i silnik generowania leadów dla sklepu,” mówi Kuhn. „Prezentujemy produkty i możemy dzielić się ekscytującymi informacjami prasowymi, aktualnościami i sezonowymi nowościami. Składanie zamówień online usprawnia niektóre aspekty zamówień na zamówienie.”
Podobnie jak menu, strona internetowa JCakes również ewoluowała na przestrzeni lat.
„JCakes zaczęło od prostej, jednostronicowej strony bez interakcji” – mówi Kuhn. „Z czasem, gdy gromadziliśmy treści i obrazy, udało nam się przejść na bardziej katalogowy typ strony. Wkrótce potem zaczęliśmy używać zaawansowanych formularzy, które umożliwiły łatwiejszą komunikację i składanie zamówień na zamówienie. Najnowszy rozwój to wdrożenie prawdziwego systemu zamówień online.”
Powiązane: Jak uruchomić odbiór przy krawężniku i dostawę przez Twoją stronę internetową
Rozpowszechnianie Informacji
Aby zwiększyć świadomość marki JCakes, Kuhn zawsze dąży do lepszej optymalizacji pod kątem wyszukiwarek.
„Zestaw narzędzi Google pomaga utrzymać to wszystko w ryzach,” mówi. „Google była kluczowym partnerem, ponieważ zdjęcia, recenzje i lokalne informacje w wynikach wyszukiwania były kluczowe dla sukcesu. Pomaga to zasilać wyszukiwania typu ‘ciasto w pobliżu’, jak również tworzy wirtualne ‘rekomendacje ustne’. Zatrudniamy również zestaw narzędzi produktywności Google, więc nasz e-mail jest czysto zintegrowany i pochodzi z odpowiedniej domeny.”
Posiadanie funkcjonalnej i przyjaznej dla urządzeń mobilnych strony internetowej oczywiście pomaga napędzać wzrost, zauważa Kuhn.
„To wymaga stałej konserwacji i rozważań nad ulepszeniami,” mówi. „Czy nasz motyw wciąż robi to, co chcemy? Czy formularze zgłaszają się poprawnie? Czy galerie spowalniają prędkość naszej strony? Jest wiele rzeczy, za którymi trzeba nadążać! Bez czujności, strony internetowe mogą się załamać — lub co gorsza, pozostać w tyle za czasami.”
Kiedy mówimy o marketingu strony, Looney przyznaje, że nie ma formalnej strategii mediów społecznościowych. „Chciałabym ją mieć; niestety to jest odkładane na bok,” mówi Looney. „Najważniejsze jest publikowanie zdjęć — to przyciąga uwagę i utrzymuje zaangażowanie wszystkich.” Publikuje na przykład o nowych smakach czy świątecznych przysmakach.
„Podczas pandemii skupiłem się głównie na sprzedaży babeczek. To zdecydowanie nas zająło, gdy ludzie mogli zamawiać przez internet i od razu odbierać, ponieważ prowadziłem inwentarz w czasie rzeczywistym, więc zawsze mogliście zobaczyć, co mamy w sklepie.”
W tym roku jednak nastąpił znaczny wzrost zamówień na torty weselne, dlatego Looney ogranicza swoją ofertę aktualnych babeczek.
Słodkie życie
Z ogromnym wzrostem zamówień na torty weselne w tym roku, biznes kwitnie, więc Looney skupia się na udoskonalaniu systemów i procesów w piekarni.
„Zwłaszcza od czasu pandemii, wszystko się po prostu pomieszało,” mówi. „Moje cele to odzyskiwanie tego wszystkiego, odbudowa i przeszkolenie personelu oraz sprawienie, by wszystko działało efektywniej.”
Około połowy zamówień JCakes to torty weselne, a reszta to inne specjalne okazje: urodziny, przyjęcia dla przyszłej panny młodej, baby shower, rocznice, zakończenia szkoły i komunie. Bez względu na okazję, każdy przepyszny tort jest robiony od podstaw.
„Robimy krem maślany w stylu europejskim; nie jest tak słodki jak amerykański krem maślany, co wyróżnia nas na tle innych,” wyjaśnia Looney. „Słyniemy z naszych ubijanych ręcznie nadzień, takich jak mus czekoladowy czy biały mus czekoladowy. A nasze nadzienie do cannoli jest naprawdę, naprawdę pyszne. Mamy szczęście, że w okolicy mamy dobre źródła serka ricotta dzięki lokalnej włoskiej serowarni. Nasze nadzienia z świeżych owoców również cieszą się dużą popularnością. Nic nie jest z puszki ani wcześniej przygotowane.”
Prowadzenie piekarni to spełnienie kulinarnego marzenia. Ale dla Looney’ego, zapewnienie, że JCakes nadal zachwyca społeczność wyjątkowymi wypiekami, to prawdziwa wisienka na torcie.
„Są ludzie, którzy jedzą ciasta JCakes prawie od 30 lat,” mówi. „Ich dziecko kończy 30 lat, a oni mówią, 'Zrobiłeś ich pierwszy tort urodzinowy.’ Kontynuowali to co roku, co jest niesamowite. To uczucie, kiedy klient widzi swój tort i zaczyna płakać, ponieważ wywołuje to emocje z tego okresu ich życia, jest naprawdę satysfakcjonujące.”