Pomysł narodził się z intensywnej mieszanki desperacji i inspiracji. Obecnie dociera do ponad 30,000 osób na całym świecie, zdobywając nawet ostatnio uznanie w magazynie Oprah.
Poznaj Silent Book Club, opcję niewymagającą wysiłku dla introwertycznych czytelników.
Założenie Silent Book Club jest proste. Zamiast poddawać się presji tradycyjnych klubów książki (czy szybkie czytanie w dniu wydarzenia brzmi znajomo?), grupa osób o podobnych zainteresowaniach może spotkać się w miejscu publicznym wyłącznie po to, aby czytać, odpoczywać i cieszyć się czasem wolnym (picie zachęcane, ale opcjonalne).
Klub, który korzysta z DreamHost na potrzeby hostingu, został założony przez kilku przyjaciół w
2012 roku, a mianowicie przez Laurę Gluhanich i Guinevere de la Mare.
De la Mare była w trakcie wychowywania dwuletniego syna, który nie lubił spać, i potrzebowała czasami ucieczki.
„Jako pracująca mama, nie ma 'wyłącznika’. Musisz wymagać czasu wolnego i wygospodarować czas w swoim harmonogramie na dbanie o siebie, ponieważ nikt nie podaruje ci go bez pytania,” mówi de la Mare. „Leżenie w łóżku i czytanie przez godziny w deszczowy poranek to piękna fantazja, ale po prostu nie ma opcji z małym dzieckiem.”
Pewnego wieczoru spotkała się z Gluhanichem w bistro położonym między ich mieszkaniami w San Francisco, i zaczęli rozmawiać o tym,
jak miło byłoby móc przyjść na spotkanie klubu książki i po prostu czytać oraz pić wino — bez konieczności odrabiania pracy domowej.
W ciągu następnych kilku lat para spotykała się sporadycznie z lokalnymi przyjaciółmi w barach winnych, aby czytać. W 2015 roku, Gluhanich, de la Mare i Kristin Appenbrink założyli silentbook.club, i miłośnicy książek zaczęli się przyłączać.
Klubowanie z przyjaciółmi
Silent Book Club, które posiada ponad 50 oddziałów na całym świecie, opiera się na dzieleniu się niewymagającym sposobem na to, aby osoby mogły cieszyć się lekturą własnej książki — razem.
„Do czasu Silent Book Club nigdy nie znalazłam klubu książki, który by przetrwał,” mówi de la Mare. „Byłam częścią klubu książki YA, klubu ‚Czytaj Kobiety’ i kilku innych. Stałym motywem we wszystkich była zazwyczaj stres, że nie skończyłam przypisanej książki i lęk, że nie będę miała nic mądrego do dodania do dyskusji. I nie zaczynajmy od obowiązków związanych z Gospodarowaniem/przekąskami. Po prostu, nie.”
Dostarczanie ludziom alternatywnego klubu książki było satysfakcjonujące dla jego założycieli, szczególnie gdy słyszą o tym,
jak poprawiło to ich życie.
“To naprawdę wspaniałe, kiedy słyszymy od członków społeczności, jak SBC miało na nich wpływ,” mówi Gluhanich. „Odnaleźli na nowo swoją miłość do czytania, w końcu znaleźli książkę, którą pokochali, a która była wspólnie omawiana w grupie, odkryli nową część swojej tożsamości.”
A pomimo braku rozmów, ma miejsce wiele tworzenia więzi.
“Uwielbiam widzieć te same twarze miesiąc po miesiącu. Poznałem tyle osób i zawarłem trwałe przyjaźnie z ludźmi, którzy od lat przychodzą do SBC,” mówi de la Mare. “Co jest zabawne, gdy pomyśli się, że można się tak zaprzyjaźnić z ludźmi, którzy spotykają się raz w miesiącu, aby nie rozmawiać.”
Zamiłowanie do druku
Gluhanich, która dorastała w zachodnim Michigan i spędziła dwanaście lat w Bay Area, zanim rok temu przeniosła się do Kolorado, mówi, że jej starszy brat i rodzice nauczyli ją czytać, gdy była jeszcze bardzo młoda.
„Byliśmy częstymi gośćmi biblioteki,” wspomina. „Nie przypominam sobie czasu, kiedy bycie czytelnikiem nie było centralną częścią mojej tożsamości. Zdarzało mi się wpadać w kłopoty za czytanie przy lampce nocnej lub latarki, gdy dorastałem. Chociaż ilość przeczytanych książek wzrastała i zmniejszała się w zależności od życia, zawsze kochałem czytanie.”
Gluhanich obecnie pracuje nad tym, aby branża technologiczna
była bardziej inkluzywna i równa, oprócz współprowadzenia Silent Book Club. Oprócz czytania spędza czas na wspinaczce,
pieszych wędrówkach, jeździe na nartach i słuchaniu muzyki na żywo.
Podobnie, de la Mare dorastał w rodzinie czytelników.
„Miałem szczęście być otoczony książkami od samego początku,” mówi de la Mare, który urodził się i wychował na Hawajach.
„Jako dziecko byłem żarłocznym czytelnikiem, a jako dorosły generalnie wolę postacie fikcyjne od prawdziwych.”
Przeniosła się do Bay Area w 1994 roku, aby uczęszczać na University of California, Berkeley. Jej pierwsza praca po ukończeniu studiów była w reklamie na szczycie boomu dot-com w San Francisco.
Po wypadku, de la Mare rozpoczął pracę w wydawnictwie jako
redaktor w Chronicle Books.
„Kiedy media społecznościowe eksplodowały w 2009 roku, uruchomiłem markę w internecie jako ich pierwszy menedżer społeczności online,” mówi. „Obecnie łączę pracę dorywczą jako dyrektor ds. edycji w Storybird, internetowej platformie do kreatywnego pisania dla dzieci, moją dodatkową pracę jako współzałożycielka Cichego Klubu Książki, oraz moją pracę przez całą dobę jako mama.”
Kiedy przychodzi do szukania jej kolejnej książki, Gluhanich mówi, że konsekwentnie ceni sobie autora, który lubi
postacie, które przedstawia.
“Moje długoletnie dwa ulubione to „Franny i Zooey” oraz „Duma i uprzedzenie” — mówi. „Zawsze też
lubiłam Agathę Christie. Ostatnio naprawdę polubiłam czytać wspomnienia.”
Dla de la Mare to literatura piękna — szczególnie obszerne, wielopokoleniowe sagi rodzinne — które ją wciągają.
„Do niedawnych ulubionych należą ‘The Immortalists’, ‘Pachinko’, ‘The Heart’s Invisible Furies’ oraz ‘The Great
Believers’,” mówi. „Trudno mi wskazać ulubione, ale często przypisuję ‘Rebecca’ autorstwa Daphne du Maurier jako
książkę, która miała największy wpływ na to, że stałam się czytelniczką.”
De la Mare nie jest tylko zapaloną czytelniczką, jest również autorką — i może nie być zaskoczeniem, że jej tom,
“Wolałabym czytać,” jest reklamowany jako list miłosny do książek i czytelników.
Powiązane: Wszystko, co musisz wiedzieć o korzystaniu z Kreatora Stron
Fan Fiction
Mimo że Gluhanich i de la Mare wiedzieli, że ich pomysł na Cichy Klub Książki jest wyjątkowy, nigdy nie przypuszczali, że osiągnie on taką popularność.
„Wszystko, co zrobiliśmy, co doprowadziło do wzrostu, było organiczne,” mówi Gluhanich. „Na przykład, założyliśmy
grupę na Facebooku, ponieważ nie mogliśmy zapamiętać wszystkich, którzy mieli być zaproszeni na nasze inaczej
losowo zaplanowane spotkania. Teraz jest to ponad 30 000 osób na całym świecie.”
Obserwowanie wzrostu i entuzjazmu na całym świecie było satysfakcjonujące dla założycieli klubu.
„Od Południowej Afryki przez Malezję, Alabamę po Hagę, istnieje wspólne uczucie ulgi i radości z powodu 'znalezienia swoich ludzi'”, wyjaśnia de la Mare. „To potężne potwierdzenie, że wszyscy jesteśmy częścią tej samej społeczności — przynajmniej my, introwertycy.”
Gluhanich uważa, że bezstresowe środowisko i przyjazna cisza to jeden z czynników, które przyciągają ludzi do klubu.
„Myślę, że to brak presji, aby czytać określony rodzaj książki lub mieć znaczącą opinię na temat czegoś, co kochają — lub nienawidzą,” mówi. „Nie będę kłamać — dla mnie osobiście, lubię mieć kieliszek wina przy czytaniu!”
Unikalność i szybki rozwój Silent Book Club niedawno przyciągnęły uwagę magazynu O, The Oprah Magazine.
„Redaktor z Oprah skontaktował się z nami, ponieważ pracowali nad artykułem o klubach książkowych i usłyszeli o nas,” mówi de la Mare. „Było to w wydaniu z lutego 2019 roku, przepiękna dwustronicowa rozkładówka z zdjęciem jednego z naszych rozdziałów. Otrzymaliśmy świetne opinie i dużo zainteresowania od nowych członków oraz osób, które chcą założyć nowe kluby.”
Według de la Mare, spotkania na żywo są sercem i duszą Silent Book Club; jednakże ona również
docenia sposób, w jaki media społecznościowe łączą jej członków.
“Klub Cichej Książki to przede wszystkim wspólnota, a organizację założyliśmy z zamiarem
zgromadzenia ludzi razem w jednym miejscu do czytania,” mówi. “Ale zdajemy sobie również sprawę, że nie każdy może wyjść
z domu, nie każdy ma wokół siebie wspólnotę czytelników czy rozdział w swoim mieście, a większość ludzi lubi
rozmawiać o książkach częściej niż raz w miesiącu. Dlatego nasza obecność online to sposób na rozszerzenie połączeń między
czytelnikami przez strefy czasowe, geografię i podziały społeczne.”
Badania, które ona kontynuuje, jednoznacznie wskazują, że spędzanie zbyt dużo czasu w mediach społecznościowych prowadzi do depresji i samotności.
„Najlepszym sposobem na przeciwdziałanie izolacji i samotności jest znalezienie wspierającej społeczności osób o podobnych duchach. Może być naprawdę trudno dla osób, które są introwertykami lub które zmagają się z depresją, aby wyjść do ludzi w społecznych ustawieniach,” mówi de la Mare. „Więc Cichy Klub Książki oferuje mile widzianą możliwość bycia w wspólnej przestrzeni z innymi, mając wspólne doświadczenie i miejmy nadzieję, czując się trochę mniej samotnie.”
Gdy ludzie natykają się na grupę czytelników w miejscach publicznych, zdarzają się spojrzenia i od czasu do czasu jacyś hejterzy.
„Pewnego razu w San Francisco, czytaliśmy w holu Hotelu Palace, podczas gdy jakiś facet grał na gitarze i śpiewał — zdecydowanie w stylu muzyki w tle,” mówi de la Mare. „W pewnym momencie, między piosenkami, próbował opowiedzieć kilka żartów na temat tego, jak 'nerdowskie’ jest czytanie książek i czy nie wiedzieliśmy, jak się bawić? Większość jego publiczności tej nocy to byli członkowie Silent Book Club, i oj, nie wiedział, jak odczytać nastrój tłumu.”
Niskoprofilowy z DreamHost
Prostota obsługi to kwintesencja Silent Book Club, dlatego klub korzysta z Shared Hosting DreamHost.
“Myślę, że znakiem dobrego gospodarza (w sieci lub poza nią) jest to, że nie zdajesz sobie sprawy, że on tam jest,” mówi Gluhanich. “Doświadczyliśmy stałego czasu działania i wsparcia, co jest dokładnie tym, czego chcesz dla wszystkiego online.”
DreamHost został polecony de la Mare kilka lat temu przez przyjaciela programistę, kiedy szukała możliwości stworzenia
osobistej strony internetowej.
„Zawsze miałem świetne doświadczenia, a ponieważ już miałem tam domenę, dodanie kolejnej było naprawdę łatwe. Nie mam doświadczenia w rozwoju backend (używamy Shopify do prowadzenia naszej strony), dlatego doceniam, że DreamHost ułatwił znalezienie i rejestrację domeny .club oraz świadczenie usług hostingowych z przejrzystą strukturą opłat, wszystko na jednym dashboard,” mówi de la Mare.
The „Happy
Hosting Plan” to idealnie trafna nazwa dla usługi, kontynuuje de la Mare. „Dla nas było to zdecydowanie
‘ustaw i zapomnij,’” mówi. „DreamHost przypomina mi, kiedy nadszedł czas na odnowienie, więc nigdy nie nie tracimy naszej
domeny. To było wspaniałe!”
Hosting, który napędza Twój cel
Zapewniamy, że Twoja strona jest szybka, bezpieczna i zawsze dostępna, aby Twoi odwiedzający Ci ufali. Plany zaczynają się już od $2.59/mies.
Pielęgnowanie Czytelników
Pamiętaj o tym bezsennym dwulatku, który był impulsem do powstania Silent Book Club? Teraz ma prawie dziewięć lat i sam stał się wielkim czytelnikiem.
„Uwielbia powieści graficzne, ‘Dziennik cwaniaczka’ i wszystko, co związane z psami. Nadal czytamy razem na głos przed snem;
to rytuał, który utrzymał się nawet kiedy zaczął czytać samodzielnie,” mówi de la Mare. „Ale czasami decydujemy się na
‘Cichy Klub Książki’ przed snem, kiedy każde z nas czyta własną książkę.”
De la Mare przypisuje klubowi zasługę za pomoc w czasie, kiedy jej to było desperacko potrzebne.
„Silent Book Club dało mi sposób, aby odzyskać mój czas na czytanie, zaplanować czas na potrzebną mi pielęgnację, aby odzyskać moje poczucie własnej wartości, a szczerze mówiąc, moje zdrowie psychiczne,” mówi.
Jeśli chodzi o plany klubu na przyszłość, kobiety zarządzające mają nadzieję, że będzie się on rozwijał i pomagał innym osobom, które potrzebują ujścia — lub wymówki do czytania.
„Naszym celem jest dominacja światowa, i tylko trochę żartujemy,” mówi de la Mare. „Obecnie mamy więcej niż 50
aktywnych rozdziałów Silent Book Club na całym świecie, na każdym kontynencie oprócz Antarktydy. Ale jesteśmy
prawie pewni, że naukowcy tam na dole spędzają dużo czasu na cichej lekturze, więc myślę, że to się liczy.”